Czekałam wiele długich godzin,
zliczyłam wiele smutnych dni.
Nie jeden także już przechodzień,
zdał się wyglądać tak, jak ty...
A przecież byliśmy szczęśliwi,
A przecież cały świat był nasz...
Więc pewnie to cię teraz dziwi
Że zimną mam twarz...
Za późno umarłe wskrzeszać dni
Na próżno śnić znów przebrzmione sny.
Za późno, tęsknota długo trwa,
lecz wreszcie wypali się do dna.
Jak kwiat zerwany, już nie zakwitnie znów
tak serc złamanych, nie złączysz dźwiękiem słów!
Za późno, nie czas żałować róż
Za późno, gdy miłość w sercu zgasła już.
A przecież bardzo by się chciało,
by mogło wszystko wrócić znów.
Lub, aby tamto się nie stało,
lub choć ożyło treścią snów...
Lecz jednak to się już rozumie,
że nas rozdziela jakiś mur...
Że serce sercu już nie umie,
Uderzyć na wtór...
Za późno umarłe wskrzeszać dni
Na próżno śnić znów przebrzmione sny.
Za późno, tęsknota długo trwa,
lecz wreszcie wypali się do dna.
Jak kwiat zerwany, już nie zakwitnie znów
tak serc złamanych, nie złączysz dźwiękiem słów!
Za późno, nie czas żałować róż
Za późno, gdy miłość w sercu zgasła już.[2]