Taką cię widzę pierwszy raz
Pewnie apetyt wielki dzisiaj masz
Niestety, nie znajdziesz u mnie
Wielu dań
Mieliśmy przecież lekko traktować to
Więc weźmy ślub na jeszcze jedną noc
Lekkości, lekkości starczy nam
Na pewno lekkości starczy nam
Pamiętasz, gdy rozmyła się sceneria
Chodzić w powietrzu nauczyłem cię
Więc nie patrz w dół, bo w dole już
Nikogo nie ma – tak czy siak
Zamglone Życie wszędzie toczy się
Uspokój wreszcie serce swe
Jesienne liście wiedzą, że
Czekając na śnieg
Tylko tracą czas
Nic nie mów już, bo spóźnisz się
Na próżno w tym próbujesz znaleźć sens
Lekkości, lekkości trzeba nam
Wyłącznie lekkości trzeba nam
Pamiętasz, gdy rozmyła się sceneria
Chodzić w powietrzu nauczyłem cię
Więc nie patrz w dół, w dole już
Nikogo nie ma – tak czy siak
Zamglone Życie wszędzie toczy się
Wracaj do mnie kiedy tylko chcesz
Albo kogoś z mych przyjaciół sobie weź
Lekkości, lekkości starczy nam
Na pewno lekkości starczy nam[3]