Zielony las, wesoły marsz
po jarach i wykrotach,
nie wejdzie tu pancerny zwiad,
tu panią jest piechota.
Zielony las ukryje nas
bez śladu i bez znaku,
aż rozkaz nam dowódca da,
że czas już do ataku.
Po zielonym lesie
wiatr piosenkę niesie,
maszeruje pluton: raz, dwa, trzy,
błyszczą na bagnetach skry.
Na zieleni liści
srebrna rosa błyszczy,
maszeruje pluton: raz, dwa, trzy,
błyszczą na bagnetach skry.
Zielony las, przyjaciel nasz,
ojczysty las zielony
pamięta, gdy do boju szły
plutony, bataliony.
Pamięta las wystrzałom trzask
i partyzanckie pieśni
i dzisiaj znów przypomni nam
o bohaterach leśnych!
Po zielonym lesie...[1]