Zmrok nadchodzi gdy
Dopalam świecę co we mnie się tli
Okrywam się kołdrą ciepłych chwil
I płynę lekko widzę dom
Wlatuję oknem siadam i
Oddechy wasze liczę jak
Nikt
Poprawiam wam poduszki i
Wymiatam z myśli zmartwień pył
Odpływam gdy nadchodzi świt
Dzień odbiera mi
Wszystko co mogło wciąż dalej się śnić
O szybę opieram skrzydła i...[2]
1. |
|
2. |
http://renataprzemyk.art.pl/ |