Marysiu cześć, daj spokój łzom,
uśmiechnij się, kochanie,
żołnierska rzecz – pożegnać dom,
gdy przyjdzie powołanie.
Za parę dni
napiszę ci.
To jest żołnierska,
to żołnierska rzecz.
Pozdrowię cię z dalekich dróg,
gdy pułk obozem stanie,
żołnierska rzecz – motorów huk
i leśnych ptaków granie.
Zielony trakt,
pod stopą piach.
To jest żołnierska,
to żołnierska rzecz.
Dziś kartki stąd nie poślę ci,
bo sen już mnie rozebrał,
żołnierska rzecz – twój chłopak śpi
po marszu i manewrach.
Po twardym dniu
recepta snu.
To jest żołnierska,
to żołnierska rzecz.
Aż powie mi dowódca nasz:
„Do domu jedziesz, chłopie,
żołnierska rzecz – utulić masz
Marysię na urlopie.”
Znów ty i dom,
daj spokój łzom.
To jest żołnierska,
to żołnierska rzecz.[1]