Zwariować, tak, choć raz zwariować,
coś poprzekręcać, powykręcać, powyginać,
gdzieś w restauracji WFM-kę zaparkować,
lub do Albanii na wywczasy wysłać stryja.
Dać sobie odciąć prawą nogę pod tramwajem,
aby wykazać swe tendencje lewicowe,
albo pomylić pierwszy kwiecień z pierwszym majem,
zamiast do pracy iść na lody waniliowe.
Zwariować, tak, choć raz zwariować,
wygarnąć światu co nam leży na wątrobie,
za złą monetę przyjąć czyjeś mądre słowo,
powielić to to, i cichaczem puścić w obieg.
Wykupić nakład dziecięcego pisma „Świerszczyk”
i wywabiaczem ogołocić go z kolorów,
trochę uprościć, trudne zwroty lekko streścić,
przerobić tytuł i sprzedawać jako „Forum”.
Zwariować, tak, choć raz zwariować,
oswoić stonkę by zaczęła żreć kamienie,
albo przerzutkę kieszonkową skonstruować,
co by z sumienia przerzucała na sumienie.
Wszystko przemyśleć, poukładać i wycenić,
kupić bambosze zapinane na guziki,
którejś słonecznej, rozmazanej mgłą jesieni,
kupić Trabanta i hodować w nim króliki.
Zwariować, tak choć raz zwariować...[3]
1. |
|
2. |
|
3. |
http://www.romangerczak.pl |