Tytuł: |
Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej |
Klasyfikacja: |
pieśń ludowa |
Pieśń ma pochodzenie szlacheckie. W Wielkopolsce i Kujawach śpiewa się ją jako marsz weselny. Spotykamy ten utwór także na Spiszu, Słowacczyźnie oraz Rusi węgierskiej. Zależnie od tego, kto go wykonuje, zmienia się ornamentyka – mniej lub bardziej bogata.
Powstanie pieśni datuje się przypuszczalnie na wiek XVI, choć mogło to być również później. W XVII-wiecznych zbiorach dzieł spotykamy się już z pomysłem literackim wspólnego grobu kochanków:
Niechby nas w jednym grobie pochowano,
I tymi słowy napis napisano:
To dwoje ludzi tak się miłowało,
Że w jednym grobie pochować się dało.
Albo też:
... kiedy umrę, rozkażesz więc sobie,
Takowe słowa wypisać na grobie:
Tu leży ciało, tu leżą i kości,
I ten, który żył, umarł dla miłości.
Echo tych wierszy słyszymy jeszcze do dziś dnia w niektórych tekstach pieśni np. śląskich:
Kiedy tutaj leżysz,
Leżymy tu oba,
Dają nas zachować
Do jednego grobu.
Pod jedną kaplicę,
Pod jedną kaplicę,
Dają nas wypisać,
Dają nas wypisać,
Na jedną tablicę.
A kto tutaj pójdzie,
To przeczyta sobie,
A co to za miłość,
A co to za miłość,
Leży tu w tym grobie.
Tu leżą dwa ciała,
Tu leżą i kości,
Ci ludzie pomarli,
Ci ludzie pomarli,
Od wielkiej miłości.
(Roger Juliusz, Pieśni ludu polskiego na Górnym Śląsku, 1863, s. 123)
Motyw wspólnego grobu kochanków nie jest rodzimy, występuje także w pieśniach niemieckich oraz francuskich[1].