Adiutancka dola

Zgłoszenie do artykułu: Adiutancka dola

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

O mój miły Boże, zlitujże się przecie,

Jak pułkownik Haller adiutantów gniecie!

Co dzień patrzeć jeno, jak nabierze kantem

Tego, co miał pecha zostać adiutantem.

I nieszczęśnik taki – snadź za przodków winy –

Nigdy nie jest pewien, dnia ani godziny.

Nieraz go z pościeli wyrwą nagle słowa:

Panie, gdzie to będzie „ta” kartka służbowa.

O, jakież okrutne są takie pytania,

Przecież noc Bóg stworzył właściwie do spania.

Albo w czasie bitwy, gdy bój wrze dokoła,

Człek by rad się ukrył, albo wyrwał zgoła.

Wtem pułkownik woła: „Patrz pan! śliczny moment,

– Zapisz! poślem raport do naczelnych komend!”

A tu człek się czuje, jak gdyby pies w studni,

Łatwo mówić: zapisz, lecz zapisać trudniej.

A tu koń się płoszy i wierzga tak podle,

Że i tak się trudno utrzymać na siodle.

Łatwo mówić: zapisz – z szkapami takiemi,

Łatwo coś napisać, lecz nosem po ziemi![1], [2]

Bibliografia

1. 

Roliński Adam, A gdy na wojenkę szli Ojczyźnie służyć...: pieśni i piosenki żołnierskie z lat 1914–1918: antologia, wyd. 2, Kraków, Księgarnia Akademicka, 1996, s. 243, 245.
Publikacja nie zawiera informacji na temat autora muzyki utworu.

2. 

Szul Bogusław, Piosenki leguna tułacza, Warszawa, 1919, s. 146, 147, 175.
Publikacja nie zawiera informacji na temat autora muzyki utworu. Nuty, nr 119. W trzeciej zwrotce zamiast „snadź” jest „snać”.