Wstałem rano piąta sześć
Coś dziś obudziło mnie
Czułem jakiś zew motoru
A spać mogłem do oporu
Jadę w Polskę, polską drogą
Zachwycony tą swobodą
Mijam dziury i kałuże
Bo są one bardzo duże
Stoi bramek nowych sześć
By nie płacić jak ten jeleń
Mijam wszystkie no i cześć
Jadę, jadę w dal drogami
Konie dzwonią panewkami
Tłoki tłoczą, rury dymią
Tylko się Bułgarki dziwią
Ja nie boję się „Misiaków”
„Krokodylków”, czy celniaków
Niech to jednak cię nie dziwi
Po to właśnie jest to CB
Stoi bramek nowych sześć
By nie płacić jak ten jeleń
Mijam wszystkie no i cześć
Nie przejmuję się ViaTOLLem
Skręcam i objadę polem
Jadę dalej trzycyfrową
Mimo, że jest gorszą drogą
Choć ładowność to dwa cztery
Mam dziś więcej będę szczery
Warto jest oszczędzać brachu
I nie tylko w moim fachu
Stoi bramek nowych sześć
By nie płacić jak ten jeleń
Mijam wszystkie no i cześć
Zatankuję dwie stóweczki
I obiadek z darmóweczki
Z oszczędności z tachografu
Kupię dzieciom po pluszaku
Jestem dzisiaj trochę spięty
Jutro płacę alimenty
Ale panie grzybiareczki
Rozładują me smuteczki
Stoi bramek nowych sześć
By nie płacić jak ten jeleń
Mijam wszystkie no i cześć[1]
1. |
Jaros, Jarosław |
2. |