W pewnym państwie mieszkał pan
Który władzę wielką miał
Martwić niczym się nie musiał
Królowa to jego była mamusia
Pracował ciężko na trzy zmiany
Wiedziały o tym wszystkie damy
Żadna spotkana nie odmówiła
By spłodzić królewskiego syna
Bzykał sobie król ile wlezie
Rano, przed i po obiedzie
I gdy był już on zmęczony
Wracał wieczorem do swej żony
Miał w ten sposób kochanek trzysta
A dzieci… jeszcze więcej miał
Dobrze i miło wiódł swe życie
Siedząc przy królewskim korycie
Ale pocieszę cię słuchaczu
Że i na niego znaleźli haczyk
Bo mimo, że król z założenia święty,
To stracił majątek na alimenty
Więc stojąc przed swą królewną
Ciesz się, że masz tylko jedną[1]
1. |
Jaros, Jarosław |
2. |