Gdy moja kotka mrauki ma,
to mruczy, łasi się i łka.
Gdy kocur zaspokoi ją,
ta gryzie, drapie, prycha w głos.
Gdy miłosny minie wam bzik,
wy nam miazgę robicie z nich.
Niech odpoczną choć chwili pół,
dajcie im spokój!
Głaskać, pieścić, łaskotać – tak,
ale kopać – nam to nie w smak.
Niech odpoczną choć chwili pół,
dajcież nam złapać tchu
im dajcie spokój.
W amorach żona ma to cud,
zaświadczą o tym wszyscy tu.
Gdy minie uniesienie – bęc! –
już żona jest najgorszą z jędz.
Gdy miłosny minie wam bzik,
wy nam miazgę robicie z nich.
Niech odpoczną choć chwili pół,
dajcie im spokój!
Głaskać, pieścić, łaskotać – tak,
ale kopać – nam to nie w smak.
Niech odpoczną choć chwili pół,
dajcież nam złapać tchu
im dajcie spokój.
Rozkosz królewską umie dać
sąsiadka niżej piętra dwa.
Jeszcze coś szepnie, cmoknie – i
wyłazi z niej królowa żmij.
Gdy miłosny minie wam bzik,
wy nam miazgę robicie z nich.
Niech odpoczną choć chwili pół,
dajcie im spokój!
Głaskać, pieścić, łaskotać – tak,
ale kopać – nam to nie w smak.
Niech odpoczną choć chwili pół,
dajcież nam złapać tchu
im dajcie spokój.
Kuzynka w czuły wpada ton,
gdy prosi pułk: Prezentuj broń…
Lecz po manewrach larwa znów
zadaje panom straszny ból.
Gdy miłosny minie wam bzik,
wy nam miazgę robicie z nich.
Niech odpoczną choć chwili pół,
dajcie im spokój!
Głaskać, pieścić, łaskotać – tak,
ale kopać – nam to nie w smak.
Niech odpoczną choć chwili pół,
dajcież nam złapać tchu
im dajcie spokój.
Dlaczego – zapytacie mnie –
w łóżeczku gnijesz całe dnie?
Odpowiem wtedy: tylko tam
ich nie narażam wciąż na szwank…
Gdy miłosny minie wam bzik,
wy nam miazgę robicie z nich.
Niech odpoczną choć chwili pół,
dajcie im spokój!
Głaskać, pieścić, łaskotać – tak,
ale kopać – nam to nie w smak.
Niech odpoczną choć chwili pół,
dajcież nam złapać tchu
im dajcie spokój.[1]
1. |
Zespół Reprezentacyjny |
2. |
Kozłowska, Agnieszka |