Wariant 1
StrzałkaChoćbym ja jeździł we dnie i w nocy,
choćbym wyjeździł koniowi ocy,
jednak ty moją musisz być,
moją uczynić.
A ja się stanę drobną ptaszyną,
będę latała gęstą krzewiną;
przecież ja nie chcę twoją być,
twoją wolę wypełnić.
Mają tu cieśle takie topory,
co wycinają lasy i bory;
przecież ty moją musisz być,
wolę moją uczynić.
A ja się stanę małą rybeczką,
będę pływała bystrą wódeczką;
przecież ja nie chcę twoją być,
twoją wolę wypełnić.
Mają rybacy takie siateczki,
co wyłapują małe rybeczki;
przecież ty moją musisz być, wolę
moją uczynić.
A ja się stanę dzikim kaczorem,
będę pływała wielkim jeziorem:
przecież ja nie chcę twoją być,
twoją wolę wypełnić.
Mają tu strzelcy takowe strzelby,
co wypalają kaczorom we łby;
przecież ty moją musisz być,
wolę moją uczynić.
A ja się stanę gwiazdą na niebie,
będę świeciła ludziom w potrzebie;
przecież ja nie chcę twoją być,
twoją wolę wypełnić.
Mam ja tam w niebie swego anioła,
co mi gwiazdeczkę z nieba wywoła;
przecież ty moją musisz być,
wolę moją uczynić.
Już teraz widzę boskie urzędy,
gdzie się obrócę, znajdziesz mnie wszędy.
Już teraz muszę twoją być
i twoją wolę wypełnić.[1]
Wariant 2
StrzałkaChoćbym ja jeździł we dnie i w nocy,
choćbym wyjeździł koniowi oczy,
tak i ty moją musisz być,
wolę moją uczynić.
– A ja się stanę drobną ptaszyną,
będę latała gęstą krzewiną,
a twoją miłą nie będę,
woli twej nie uczynię.
A ja się stanę dzikim jastrzębiem,
i będę latał górą nad dębem,
tak i ty moją musisz być,
wolę moją uczynić.
Przerzucę ja się drobną rybeczką,
będę pływała tą drobną rzeczką,
a twoją miłą nie będę,
woli twej nie uczynię.
Mają rybacy takie sateczki,
co wyławiają małe rybeczki,
tak i ty moją musisz być,
wolę moją uczynić,
– A ja się stanę dzikim kaczorem,
będę pływała wielkim jeziorem,
a twoją miłą nie będę,
woli twej nie uczynię.
Oj, mamże ja ci take sidełka,
że złowię kaczkę za jej skrzydełka,
tak i ty moją musisz być,
wolę moją uczynić.
– A ja się stanę gwiazdką na niebie,
będę świeciła ludziom w potrzebie,
a twoją miłą nie będę,
woli twej nie uczynię.
A mam ja taką strzałę przy boku,
którą dosięgnę gwiazdkę w obłoku,
tak i ty moją musisz być,
wolę moją uczynić,
– A ja już widzę te boskie rządy,
gdzie się obrócę, znajdziesz mnie wszędy,
a więc już twoją muszę być,
wolę twoją uczynić.
Moja matusiu, pieczcie kołacze,
niech dłużej do drzwi Jaś nie kołacze,
muszę już miłą jego być,
wolę jego uczynić.
– Zagraj kapelo na wszystkie strony,
chwała Ci Boże, żem dostał żony,
teraz już moją musisz być,
wolę moją uczynić.[2]
1. |
Waśniewski Zbigniew, Kaszycki Jerzy, To idzie młodość: śpiewnik jednogłosowy, Kraków, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, 1962, s. 88, 89. |
2. |
Bekier Elżbieta, Niech rozbrzmiewa wolny śpiew: śpiewnik, Warszawa, Książka i Wiedza, 1952-07, s. 277, 278. |