A kako se skażi
Ja sem to lubie
Wekend nad wodą
Żena i ja
Ona je welha, nohi ma długie
Mały kurdupel to sem ja
Nowiutką szkodą jadę powoli
Vodrackova w radio ticho hra
Żena nie słucha, bo je głucha
Droga je pękna jako piosniczka ta
A teżi na kocu
Sedim we dwoje
Pijemy piwo
To je raj
Sloniczko sweci
Tridiesiet stopni
Ona mi skażi: Oliwku daj
Baniak z oliwką
waży piet kilo
Żena je welka
zaweszte mi
kiedy zaczeła ceło smarowat
na same czoło leje trzi
Cztery hodiny
se opalała
kako prażeny ser usmażila
Bo to nie była żedna oliwka
Jeno paliwo, co je do grila
To se ne wrati
Pale prohaska
jej ceło, udu zawżdy bronzowe
Kako mi skażił ze smutną miną
Znajomy dohtor Hranek Skralove
To już jest konec, konec piosniczki
Niech kluk i holka to zapamęta
Znasz czeski tekst i umesz stepowat
To ne potrzebna ci żedna płenta
Znasz czeski tekst i umesz stepowat
To ne potrzebna ci żedna płenta![1]
1. |
Ani Mru-Mru |
2. |