Nie ma dziś komu zaśpiewać pieśni,
Co dzień nam smutniej, tęskniej, boleśniej.
/Nie ma dziś komu i łez uronić,
Lepiej łzę ukryć, pieśnią nie dzwonić./bis
Młódź wypłoszona z ojczystej strzechy
Nie wiem, za moje czy ojców grzechy
/Starcy znękani, w żalach dziewice,
Matkom od smutku owisły lice./bis
Już nie wesołe i drobne dzieci,
Bo dla nich gwiazda swobód nie świeci,
/Smutek dokoła, grobowe cienie
Tylko żałosne wtórują pienie./bis
Obcy się rozmógł na ziemi naszej,
Gorzkim przekąsem jak upiór straszy,
/Swój niewolnikiem we własnym domu,
Nie ma dziś pieśni zanucić komu./bis
Umilknij raczej żałosna lutni,
Bo kapłan i lud wszyscyśmy smutni,
/Pobiegniem pod krzyż i prośmy Pana,
Bo li u Niego nasza odmiana./bis[1]
1. |
Adamski Walerjan, Polski śpiewnik narodowy z melodiami, wyd. 2, Poznań, Księgarnia i Drukarnia św. Wojciecha, 1919, s. 90. |