Z umiarem nas życie pieści, to fakt,
aż rzygać ci się chce,
i ludzkiej głupoty, i fałszu masz dość –
uprzytomnijże więc sobie, że...
twa planeta kręci się z prędkością
aż dwudziestu czterech kilometrów na minutę dzień za dniem,
orbituje zaś z prędkością osiemdziesiąt razy większą
wokół Słońca, które nam zapewnia tlen.
Słońce zaś, i ty, i ja, i miliardy innych gwiazd
milion pięćset kilometrów w ciągu dnia
pokonują w krąg w ramieniu mknąc spiralnym Drogi Mlecznej –
wiedz, że tak galaktyka się zowie twa.
Gwiazd galaktyka ma ćwierć biliona,
na trzysta tysięcy świetlnych lat ocenia się średnicę jej.
W centrum gruba na szesnaście coś tysięcy świetlnych lat,
chociaż w naszym kącie pięciokrotnie mniej.
Ten nasz kąt do jądra Drogi Mlecznej
ma kiloparseków dziesięć, czyli dość daleko, można rzec.
Cała Droga Mleczna zaś to ledwie cząstka tego,
co w całym Wszechświecie krąży uciekając precz.
Bowiem Wszechświat się rozszerza w każdą stronę od momentu,
gdy nastąpił Wielki Wybuch vel Big Bang.
Kilkanaście już miliardów lat fenomen taki trwa,
choć dokładnie ile – tutaj nadal jest różnica zdań.
To, że człowiek się narodził w takim gąszczu praw kosmicznych,
jest tak nieprawdopodobne, że aż dziw.
Lepiej znajdźmy gdzieś tam w niebie inteligencji ślad,
bo tu na Ziemi jest totalny syf.[1]
1. |
Zespół Reprezentacyjny |
2. |
Kozłowska, Agnieszka |