Kiedy pytasz dlaczego mnie głuszy
ten smutek duszy
Kiedy pytasz dlaczego tak wiele
chłodu w mym ciele
Kiedy nie wiesz czemu me oczy
Tyle łez moczy
Myślę sobie a co ci do tego
Męża mego serdeczny kolego
Że w moim życiu nic się nie zmienia
mówią mi Gienia
Jestem kobietą ale wciąż nie tą
z mego marzenia
bo jestem żoną
niedocenioną
bo jestem damą
nie uwielbianą
Żeby być muzą
ważę za dużo
Kiedy pytasz co musisz zrobić
żeby mnie zdobyć
Kiedy nie wiesz jak to sprawić
by mnie zabawić
Kiedy szukasz sposobu co wzruszy
Lecz łzy wysuszy
Musisz wiedzieć jak wziąć się do tego
Męża mego serdeczny kolego
Jeśli chcesz coś w mym życiu odmieniać
Nie mów mi Gienia
Chcę być kobietą ale już nie tą
z przyzwyczajenia
Chcę być królową karnawałową
Chcę być księżniczką, damą z łasiczką
Chcę być kochaną…
Skoro nadal chcesz nadwyrężać przyjaźń do męża
I twej chuci do mnie nie pokona
Twa własna żona
I nie lękasz się kary
co ześle na ciebie wikary
To przygotuj się także do tego
Męża mego serdeczny kolego
Kiedy zacznę coś zmieniać to bez wątpienia
Będę kobietą, której podnietą nie są złudzenia
Chcę być kochanką z zapasem w banku
Chcę być metresą lecz z pełną kiesą
Mieć imieniny na Messaliny
Chcę być kochanką z zapasem w banku
Chcę być metresą lecz z pełną kiesą
Mieć imieniny na Messaliny[1]
1. |
Kabaret Koalicja |
2. |
Kozłowska, Agnieszka |