Grunt to rodzinka

Zgłoszenie do artykułu: Grunt to rodzinka

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Na Czerniakowskiej numer jeden

Mieszka z mą żoną brat mój Edek,

A naprzeciwko – numer dwa

Z teściową właśnie żyję ja.

Grunt to rodzinka, grunt to rodzinka,

Bo kto rodzinkę fajną ma,

Nie wie co bieda, bo gdy potrzeba,

To mu rodzinka zawsze da!...

Tato przez lato łódki ma,

W zimie na bębnie w cyrku gra,

A jego bracia dwaj przyrodni

Chodzą po sklepach jako głodni.

Karolek choć najmłodszy z nas

Fachowcem jest od ciężkich kas,

A Genio, że najstarszy już

Pracuje jako nocny stróż.

Grunt to rodzinka, grunt to rodzinka,

A jeśli w życiu zrobisz błąd,

Wałówkę sprawią, świadków podstawią

I musi uniewinniać sąd!...

Na imieninach u ciotki Lodki

Wynikły jakieś głupie plotki,

Wuj mamie za jej serce szczere

Wypalił oczy zajzajerem.

Stryj zrobił ojcu dziurę w głowie,

Dziadziuś odjechał pogotowiem,

A że nie byłem też jak głaz,

Teściowej w ucho dałem raz.

Grunt to rodzinka, grunt to rodzinka,

Lecz kiedy ją ogarnia gniew,

Rozbite nosy, wydarte włosy

I aż na sufit tryska krew!...

Ale już wkrótce, przy głębszej wódce,

Pośród potoku szczerych słów,

Już pogodziła się rodzinka

I – sto lat nam – zaryczy znów!

Grunt to rodzinka, grunt to rodzinka,

Bo kto rodzinkę fajną ma,

Nie wie co bieda, bo gdy potrzeba,

Temu rodzinka zawsze da!...

Przyszła wojna, no i cóż?

Nie ma rodzinki mojej już.

Cóż mi po wuju, cóż mi po ojcze,

Kiedy dziś oba są folksdojcze.

Ciocię od bimbru trafił szlag,

Zaś Henio na łapance wpadł,

A ja sam, aż mówić wstyd,

Ukrywam się, bo jestem Żyd!

Grunt to rodzinka, grunt to rodzinka.

Lecz jej na wojnie nie jest źle,

Cała ferajna, bierze od Majnla

I jak za dobrych czasów żre!...[1]