Hej, za biurkiem w Piotrkowie

Zgłoszenie do artykułu: Hej, za biurkiem w Piotrkowie

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Tytuł:

Hej, za biurkiem w Piotrkowie

Autor słów:

Długoszowski, Bolesław Ignacy Florian[1]

Autor muzyki:

Kapliński, Julian[1]

Data powstania:

1915

Informacje

Unikatowa już dzisiaj „pierwsza polityczna piosenka” napisana przez Wieniawę prawdopodobnie w drugiej połowie 1915 lub na początku 1916 r. Nie zamieszczono jej w żadnym śpiewniku wydanym w czasie wojny oraz w okresie powojennym. We fragmencie znana jedynie z artykułu autora piosenki we wspomnianym już specjalnym numerze „Muzyki”. Przytoczony tutaj tekst zachował się w maszynowym odpisie, w zbiorze legionowych druków ulotnych Biblioteki Jagiellońskiej. Wieniawa tak opisywał okoliczność powstania utworu (Moje piosenki, s. 41–42):

„Ale Legiony to było pono rozpolitykowane wojsko. Zwłaszcza zaś Pierwsza Brygada. Taką opinie podówczas, gdy biliśmy się z Moskalami, urabiał nam na tyłach, cesarsko-królewską robiąc politykę, piotrkowski departament wojskowy, na którego czele stał młody i krzyżem za waleczność – oczywiście austriackim – odznaczony, mimo że na froncie nie był ani chwili, p. Władysław Sikorki. Nic też dziwnego, że moje piosenki przestawszy zajmować się nieprzyzwoitościami, ludzkie świństwa wzięły sobie za temat.”

Ten charakterystyczny cytat doskonale oddaje nastroje panujące w znacznej części oddziałów legionowych (głównie I i III Brygady). Kurs polityczny reprezentowany przez pułkownika Sikorskiego, a więc przede wszystkim dalsza rozbudowa wojska polskiego bez jasnej deklaracji politycznej ze strony państw centralnych wywoływała sprzeciw legionistów. Wieniawa pisał wprost:

„Dla rozbicia legionowej zgody o poróżnienia zbratanych z sobą dowódców naczelne dowództwo austriackie znalazło sposób niezawodny. Pułkownik Władysław Sikorki został wysłany na front oficjalnie dla objęcia dowództwa, zasadniczo dla zniszczenia legionowej zgody” (tamże, s. 42).

Zostało to uwieńczone w innej piosence Wieniawy napisanej w 1916 r. Był to „wesoły marszyk” (brak informacji dotyczących melodii tego utworu), którym – jak pisał Wieniawa – „wszystkie bataliony i kompanie Pierwszej Brygady witały pułkownika Sikorskiego przybywającego na front do walczących oddziałów”, zatytułowany Pan Pułkownik jedzie na front. Tekst piosenki zachował się również w zbiorach BJ (tamże, k. 77):

Któż wam spisze, któż opowie

O tym, co działo się w Piotrkowie,

Gdy wieść obiegła każdy kąt:

Sam Pan Pułkownik jedzie na front.

Na znak, że wieść ta jest bez blagi,

Ubrano gmach D.W. we flagi,

Uczcząc Legionów święto świąt

Sam Pan Pułkownik jedzie na front.

D.W. przesławnej polityki

Gromadzi gwery, sztyki, piki,

Na ekwipunek ma mieć wzgląd,

Sam Pan Pułkownik jedzie na front.

Więc też bez względu na wydatki

Skupuje szmatki, kwiatki, gatki,

Bo na praktyczność trza mieć wzgląd,

Sam Pan Pułkownik jedzie na front.

I niewidziany dotąd zapał

Najmniej wojenne serca złapał.

Skąd wziął się ten rycerski prąd?

Sam Pan Pułkownik jedzie na front.

Ziprenstein, Moses, Baruch, Kohn

Alles will gain in die Legion (9)

Każdy z nich pali się jak lont,

Sam Pan Pułkownik jedzie na front.

Niejeden też piotrkowski żydek

Pozbył się nagle drgania łydek

I w ochotników staje rząd,

Sam Pan Pułkownik jedzie na front.

Rozpacza każda Piotrkowianka,

Co nie zdążyła stracić wianka,

Za późno już naprawić błąd,

Sam Pan Pułkownik jedzie na front.

Starosta, człek nie bity w ciemię,

Jął przewidywać epidemię,

Zarazę w mieście, tyfus, trąd,

Sam Pan Pułkownik jedzie na front.

Od lausalee (10) aż do kostek

Zadrżał ze strachu sam Wyrostek

I myśli: Trza uciekać stąd,

Sam Pan Pułkownik jedzie na front.

Inni orzekli koniec blisko,

Niejedno świadczy nam zjawisko,

Teraz przybywa jeden wzgląd,

Sam Pan Pułkownik jedzie na front.

(9) – Alles will gain in die Legion (niem.) – Kto żyw, chce iść do Legionów.

(10) – Lausalee (niem.) – przedziałek we włosach.

Polityczną twórczość Wieniawy najlepiej scharakteryzował Karol Koźmiński („Tygodnik Literacko-Naukowy”, nr 4 dod. do „Polski Zbrojnej”, 1935, nr 27, s. 1):

„Niektóre piosenki miały nie tylko poetycki charakter. Miały charakter polityczny tak samo, jak I Brygada była nie tylko oddziałem wojskowym, ale i polityczną emanacją narodu, prototypem przyszłej suwerennej państwowości naszej”[1].

Bibliografia