Tońcyli zbójnicy na polanie
Dosłyseli od gór zawołanie
Pozierali, uwidzieli
Ze się im bucyna już zieleni
Wy się już parobcy ponoglojcie
Swoje kochanecki pozegnojcie
Ciupazecki zabierojcie
Siwego koniusia zaprzęgojcie
Idom zbójcy bije hrom
Kany hrube dutki som
Jak ik kacmorz pocęstuje
W pokoju go ostawiom
Idom zbójcy bije grom
Kany piekne dziywki som
Jak im ftoro gębusie do
Nic jej złego nie zrobiom
Jest między nami kleryk niedosły
Dezynter, student i juhas prosty
Nie bójmy się gromów ani łyskawicy
Honorno nos ceko śmierzć na siubienicy
Hej harnasiu nas panie, ka nase zimowanie
W Krakowie na rynecku, za syje na snurecku.[2]
1. |
|
2. |
http://www.trebunie.pl/ |