Naprawdę jaka jesteś,
nie wie nikt,
bo tego nie wiesz
nawet sama ty.
W tańczących wokół
ciemnych lustrach dni
rozbłyska twój
złoty śmiech,
przerwany wpół
czuły gest,
w pamięci składam wciąż
pasjans z samych serc.
Naprawdę jaka jesteś,
nie wie nikt,
to prawda niepotrzebna
wcale mi.
Gdy nie po drodze
będziemy razem iść,
uniosę twój
zapach snu,
rysunek ust,
barwę słów,
niedokończony,
jasny portret twój.
Uniosę go,
ocalę wszędzie,
czy będziesz przy mnie,
czy nie będziesz.
Talizman mój
z zamyśleń nagłych twych
i rzęs,
obdarowany tobą, miła,
gdy powiesz do mnie kiedyś,
wybacz...
przez życie pójdę,
spoglądając wciąż wstecz.
Naprawdę jaka jesteś,
nie wie nikt,
to prawda niepotrzebna
wcale mi.
Gdy nie po drodze
będziemy razem iść,
uniosę twój
zapach snu,
rysunek ust,
barwę słów,
niedokończony,
1. |
Adrjański Zbigniew, Śpiewnik „Iskier”: pieśni i piosenki na różne okazje, wyd. 2, Warszawa, Wydawnictwo „Iskry”, 1976, s. 331, 332. |
2. |
|
3. |
Halber, Adam |