Wariant 1
StrzałkaJuż gwiazdy lśnią, już dzieci śpią
sen zmorzył twą laleczkę
więc główkę złóż i oczka zmruż
opowiem ci bajeczkę
Więc główkę złóż i oczka zmruż
opowiem ci bajeczkę
Był sobie król, był sobie paź
i była też królewna
Żyli wśród róż, nie znali burz
rzecz najzupełniej pewna
Żyli wśród róż, nie znali burz
rzecz najzupełniej pewna
Kochał ja król, kochał ją paź
kochali ją we dwoje
i ona też kochała ich
kochali się we troje
I ona też kochała ich
kochali się we troje
Lecz straszny los, okrutna śmieć
w udziale im przypadła
króla zjadł pies, pazia zjadł kot
królewnę myszka zjadła
Króla zjadł pies, pazia zjadł kot
królewnę myszka zjadła
Lecz żeby ci nie było żal
dziecino ukochana
z cukru był król, z piernika paź
królewna z marcepana
Z cukru był król, z piernika paź
królewna z marcepana.[2]
Wariant 2
StrzałkaJuż gwiazdy lśnią, już dzieci śpią,
Sen zmorzył mą laleczkę,
Więc główkę złóż, oczęta zmruż,
Opowiem ci bajeczkę.
Był sobie król, był sobie paź,
I była też królewna.
Żyli wśród róż, nie znali burz,
Rzecz najzupełniej pewna.
Kochał się król, kochał się paź,
W królewskiej tej dziewoi,
I ona też kochała ich,
Kochali się we troje.
Okrutny los i straszna śmieć,
W udziale im przypadła,
Króla zjadł pies, pazia zjadł kot,
Królewnę myszka zjadła.
Ażeby ci nie było żal,
Dziecino ma kochana,
Z cukru był król, z piernika paź,
Królewna z marcepana.[3]
1. |
|
2. |
http://www.magdaumer.pl/ |
3. |
Adrjański Zbigniew, Złota księga pieśni polskich: pieśni, gawędy, opowieści, Warszawa, Bellona, 1994, s. 190. |