Był raz sobie pan w Chociulach,
który się lubował w kurach
Mieszkał z nimi, karmił, pieścił
Później wszystkim to obwieścił
Miał ów pan jegomość taki
Na dnia nudę prosty sposób
Biegał po podwórku w kółko
I tak śpiewał swoim kurkom
Kiedy jest ci w życiu źle
no i myśli masz ponure
Łap, łap kurę, łap, łap kurę
Kiedy masz zatkany nos
lub na przykład jakąś rurę
Łap, łap kurę, łap, łap kurę
Gdy to pierwszy raz słyszałem
Nie wierzyłem własnym uszom
Więc go o to zapytałem
Tylko ramionami wzruszył
Jeszcze trochę naciskałem
I odpowiedź usłyszałem
„Lepiej śpiewać jakąś bzdurę
Niż mieć myśli zbyt ponure”
Kiedy jest ci w życiu źle
no i myśli masz ponure
Łap, łap kurę, łap, łap kurę
Kiedy masz zatkany nos
lub na przykład jakąś rurę
Łap, łap kurę, łap, łap kurę
Znali go mieszkańcy miasta
Od Rzeszowa aż do Gdańska
I mieszkańcy różnych wsi
Taki znany wszystkim był
Bywał wszędzie, wszyscy wiecie
W telewizji, w internecie
W poniedziałki za to stale
W Trójce pokazywał talent
Kiedy jest ci w życiu źle
no i myśli masz ponure
Łap, łap kurę, łap, łap kurę
Kiedy masz zatkany nos
lub na przykład jakąś rurę
Łap, łap kurę, łap, łap kurę
Nie będę tutaj tego skrywał,
U psychiatry on nie bywał
Mimo wszystko w głębi duszy
Przyznam, że mnie on poruszył
Teraz jednak z własnej woli
Stoję trochę w jego roli
Zanim ktoś się zorientuje
Powiem jedno: „Łap pan kurę!”
Kiedy jest ci w życiu źle
no i myśli masz ponure
Łap, łap kurę, łap, łap kurę
Kiedy masz zatkany nos
lub na przykład jakąś rurę
Łap, łap kurę, łap, łap kurę
Kiedy jest ci w życiu źle
no i myśli masz ponure
Łap, łap kurę, łap, łap kurę
Kiedy masz zatkany nos
lub na przykład jakąś rurę
Łap, łap kurę, łap, łap kurę[1]
1. |
Jaros, Jarosław |
2. |
Kozłowska, Agnieszka |