Nie masz to jak z piechurami
tłuc się borami, lasami;
dziś zasuwasz w czoła pocie,
jutro spoczniesz nosem w błocie.
Lecz to nic! wszystko fest,
grunt, że bycze wojsko jest!
Lecz to nic! wszystko fest,
grunt, że bycze wojsko jest!
Wygód znajdziesz tu bez liku –
mydło we śnie jak w sklepiku,
kąpiel w rzece, lustro w wodzie,
ręcznik z wiatru przy pogodzie.
Lecz to nic!...
Na kwaterach – gołe deski,
kucharz łepski, wikt niekiepski –
rosół z bajki, sznycel z chleba,
więcej łyżek niż potrzeba.
Lecz to nic!...
Chrabąszcz w kawie, sznurek w zupie,
za kołnierzem woda chlupie,
w izbach pluskwy, muchy w szopie,
pluton topi się w okopie.
Lecz to nic!...
Więc gdyś przystał do powstańców,
wiedziesz żywot niczem w tańcu –
co dzień kiszki walca grają,
aż zelówki odpadają.
Lecz to nic!...
Deszczyk siąpi bez powodu
jak dzień długi do zachodu
i też szumi po cichutku
od początku aż do skutku.