Liczymy zielone sztachety
i kwiatki niebieskie na torze.
Odjeżdżasz, mój miły, niestety!
inaczej zresztą być nie może.
Niedobrze mi będzie bez ciebie,
lecz Jakoś uporam się z tym.
Chcesz wierność przyrzekać? Nie trzeba!
Ja, mój kochany, jedno wiem.
Ty zapomnisz o letniej przygodzie,
o ławeczce w zielonym ogrodzie,
o czeremchach, co słodko pachniały
i płatki swe sypały tak jak deszcz...
O spacerach wśród łanów szumiących,
o dniach parnych i nocach gorących,
o altance wśród starych akacji,
o kochance zapomnisz też.[1]