Marynarskie portki

Zgłoszenie do artykułu: Marynarskie portki

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Z obory prosto wzięli ją, niewinny wiejski kwiat.

Nie miała jeszcze chłopa, choć szesnaście miała lat.

W Hotelu Księcia Jurka, kelnereczką była tam.

Szefowa strzegła cnoty jej, ta najgroźniejsza z dam.

Marynarskie portki opięte tu i tam,

A w środku kawał chłopa – to marzenie każdej z dam.

Do miasta w marszu przybył Czterdziesty Drugi Pułk.

Łajdaków i bękartów banda, każdy z nich to zbój.

Burdele zatłoczyli, zapchali każdy bar,

Lecz kelnereczka wywinęła się z plugawych łap.

Marynarskie portki opięte tu i tam,...

Dragoni Księcia Walii przybyli wkrótce też.

Ogiery słynne, wygłodzone wśród zimowych leż.

I w całym mieście słychać było kobiet płacz i krzyk,

Lecz hotelowej kelnereczki znów nie dorwał nikt.

Marynarskie portki opięte tu i tam,...

Aż kiedyś przybył żeglarz, zwyczajny koł i cham.

Z dębowym sercem, krzepki w krzyżu, postrach cór i mam.

Przez siedem lat, czy więcej, żeglował gdzieś przez świat

I widać było, o czym myślał przez te parę lat.

Marynarskie portki opięte tu i tam,...

Poprosił ją o świecę, by drogę znaleźć mógł,

A potem o poduszkę i ciepły koc do nóg.

Powiedział, że nie dotknie jej, że jej nie przerwie snu,

Lecz gdyby mogła wleźć do wyra, cieplej będzie mu.

Marynarskie portki opięte tu i tam,...

Niewinna kelnereczka bezmyślnie weszła tam,

A on się na niej znalazł w mig, ten brutal, drań i cham.

I wykorzystał do dna różnicę obu płci,

Na koniec rzekła tylko: „Chyba teraz ciepło ci?”

Marynarskie portki opięte tu i tam,...

Gdy wczesnym rankiem żeglarz bezsilny z łóżka wstał,

Za kłopot i siniaki, pieniążek srebrny dał.

Powiedział: „Jeśli córka będzie – w domu trzymaj ją,

A gdyby to był chłopiec – to na morze wyślij go!”

Marynarskie portki opięte tu i tam,...

Niech marynarskie portki, jak ja, na zadku ma,

Jak jego tatko, niech na reje, gdy mu każą, gna.

Marynarskie portki opięte tu i tam,...[2]

Bibliografia

1. 

Wolański, Ryszard

2. 

http://czteryrefy.pl/
Strona internetowa zespołu Cztery Refy [odczyt: 10.06.2015].