Mojego Wojtusia poznałam jeszcze w szkole
Mogłam mieć każdego... ale każdy mnie miał
Miał mnie Adam choć krosty miał na czole
Mirek, co się dobrze uczył, też się za mnie brał
Zenek też mieć mnie potrafił
W kantorku na geografii
Inni też mnie mieli, lecz z pamięci ulecieli
A ja chciałam Wojtka mieć... dlaczego?
Bo on mnie nie chciał mieć... malinowy cieć! Inteligencji ćwierć!
Musiałam chama wziąć sobie sama!
Tak teraz na niego patrzę... (stoi obok)
Po co brałam go na zawsze?!
Bo to miłość, bo to miłość jest
Co jest ślepa i głucha
Bo to miłość, bo to miłość jest
To rozumu skucha
I jak dwa konie w zaprzęgu
zawieźliśmy miłość do urzędu
Tam urzędowa matrona
powiedziała
On:Że ja mąż
Ona: A ja żona
Razem: Póki ktoś z nas skona
On: Niech ja skonam!
Tak powiedziała ona!
Ona: Niech ja skonam!
Tak powiedziała ona!
Razem:
Póki śmierć nas nie rozłączy
Na przykład mnie prąd wykończy
A mnie zagryzie pies gończy
Na mydle się poślizgnę
Zjem trującą glistę
Bladolica zniszczy mnie gruźlica...
Przedziurawi sopla szpica
Serca rosną nam z radości
Tyle fajnych możliwości...
Nim zaznamy smaku nieba
żyć nam trzeba.
Nasze niebo, nasze paradajs
Tyś jest Adam, ty Ewa,
Nasze niebo, przydomowy raj,
Ja gotuję, ja ziewam.
Co jest ślepa i głucha
Bo to miłość, bo to miłość jest
To rozumu skucha
Kochaj mnie bo jak ci się zmieni
Zamiast nieba piekło zrobię ci na ziemi[1]
1. |
Kołaczkowska, Joanna |
2. |