Zgłoszenie do artykułu: Morderstwo

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Codziennych zbrodni krwawy smak

nie tylko Paryż zna,

i w naszej wsi, już będzie z rok,

piękny mieliśmy mord.

I w naszej wsi, już będzie z rok,

piękny mieliśmy mord.

Chociaż siwiznę tam i tu

miał nasz naiwny pan,

nagle miłosny poczuł żar

dla jej dwudziestu lat.

Nagle miłosny poczuł żar

dla jej dwudziestu lat.

Lecz młode ciało cenę ma

i nie każdego stać,

więc po łajdactwach trzech lub dwóch

grosza nie stało mu.

Więc po łajdactwach trzech lub dwóch

grosza nie stało mu.

Dziewczę wyciąga rączkę swą.

„Jam goły – rzecze on –

niczym turecki święty”, więc

ona ubrała się.

„Jam goły” – amant mówi, więc

ona ubrała się.

I do anioła swego mknie,

który jej konta strzegł,

stukają już do golca drzwi:

„Zapłacić musisz mi!”

Stukają już do golca drzwi:

„Zapłacić musisz mi!”

Jak go zabili – trudno rzec

i tylko tyle wiem,

że pokazała język mu,

gdy był u raju wrót,

że pokazała język mu,

gdy był u raju wrót

Dom przeszukali aż po strych

i nie znaleźli nic,

tylko od komornika list

i weksli gruby plik.

Tylko od komornika list

i weksli gruby plik.

Żal szczery przejął duszę jej:

„Wiem, że zrobiłam źle!”

Padła do martwych starca stóp:

„Niech mi wybaczy Bóg!”

Padła do martwych starca stóp:

„Niech mi wybaczy Bóg!”

Kiedy do celi wiedli ich,

ona wciąż lała łzy

i ten prawdziwy skruchy gest

dał jej do nieba wstęp.

I ten prawdziwy skruchy gest

dał jej do nieba wstęp.

A kiedy powiesili ją,

poszła do raju wprost,

przez co dewotki z naszych stron

wściekłe do dzisiaj są,

przez co dewotki z naszych tron

wściekłe do dzisiaj są.

Codziennych zbrodni krwawy smak

nie tylko Paryż zna,

i w naszej wsi, już będzie z rok,

piękny mieliśmy mord.

I w naszej wsi, już będzie z rok,

piękny mieliśmy mord.[1]

Bibliografia

1. 

Zespół Reprezentacyjny
Archiwum zespołu.

2. 

Kozłowska, Agnieszka
Wywiad Agnieszki Kozłowskiej z Markiem Karlsbadem (kierownikiem Zespołu Reprezentacyjnego) przeprowadzony 20 czerwca 2018.