Wariant 1
StrzałkaA na polu byliczeńka,
Wiatrek ją kołysze,
A już Jasio do Kasieńki
Drobne listy pisze.
Oj czy piszesz, czy nie piszesz,
Nie będę czytała,
Bo ja ciebie mój Jasieńku,
Nieszczerze kochała.
Oj czy kochasz, czy nie kochasz,
Ale ja cię kocham,
Twoje słówka łagodliwe
W moim sercu chowam.
I zagnali rekrucików
Na czerwone morze,
Ni zajechać ni dopłynąć
Do nich nikt nie może.
Ona leci, ona leci
Siwa ziziuleńka,
Ta nam niesie, ta nam niesie
Do Polski słoweńka.
O moja ty ziziuleńko,
Mów, co w Polsce słychać,
Co u naszych matuleńków
W sadeczku kołaci.
Oj kołaci się, kołaci
Wszystko nad wodami,
Płacze ojciec, płacze matka
Rzewnemi ślozami.
O moja ty ziziuleńku,
Mów im niech nie płaczą,
Na Józefata dolinie
Wariant 2
StrzałkaŻaden tyle nie wystoi, co wojaczek musi,
Choćby strzały z nieba prały, maszerować musi.
Nieszczęśliwa ta rewija, co ja na nią muszę,
Od mej miłej kochaneczki maszerować muszę.
Bóg ci zapłać, kochaneczko, wypierz mi chusteczkę,
Bo ja maszerować muszę, na tę wojeneczkę.
Bóg ci zapłać, kochaneczko, już na wszystkie czasy,
Bo ja maszerować muszę przez bory, przez lasy,
Bóg wam zapłać, wy ojcowie, opatrz was tu Boże,
Bo ja maszerować muszę przez czerwone morze.
Przeleciała pierwsza kula, wojaczka trafiła,
To masz, to masz, ty wojaczku, pierwsza twoja była.
Tam się biją, tam się rąbią, ostrymi szablami,