Nie wołaj o pomoc – nie nadejdzie.
Nie próbuj się bronić – szkoda sił.
To nieposkromiony, to rydwan stukonny
co pędzi, a ty – ty pędzisz w nim.
I choćbyś uciekał – to ją gonisz.
I choćbyś się skrywał – szukasz jej.
I choćbyś udawał, żeś ślepy na nagość
i głuchy na szept – nie umkniesz jej.
Nie pokonasz miłości,
Nie pokonasz miłości,
Nie pokonasz miłości,
Nie zwyciężysz jej w sobie – to wiedz.
Nie pokonasz miłości,
Nie zwyciężysz jej,
Odłożysz wszelką broń,
Gdy ujrzysz ją.
Choć mówią o tobie – żeś ze skały.
Choć wszystko widziały oczy twe.
Gdy ujrzysz ją całą, to nagle popadniesz
w nieśmiałość i wiedz – dosięgnie cię.
Nie pokonasz miłości,
Nie pokonasz miłości,
Nie pokonasz miłości,
Nie zwyciężysz jej w sobie – to wiedz.
Nie pokonasz miłości,
Nie pokonasz miłości,
Nie pokonasz miłości,
Nie zwyciężysz jej w sobie – to wiedz.
Nie pokonasz miłości,
Nie zwyciężysz jej,
Odłożysz wszelką broń,
Gdy ujrzysz ją.[2]