Kiedy historia zaprasza do walca
Walec niektórym przejeżdża po palcach
Kiedy syreny uwodzą swym pieniem
Taka muzyka pachnie cierpieniem
Ja w takich chwilach sięgam po kieliszek
By lepiej własną duszę usłyszeć
Bo ja jestem niemuzykalny
Nie zatańczę jak mi zagrają
Bo ja słuch mam całkiem fatalny
Do muzyki, co mi na nerwach ją grają
Bo ja taki mam problem uszny
Że choć słucham nie jestem posłuszny
Tylko coś tam nucę pod nosem
Chociaż bywa, że głos nieco podniosę
Lekko zwiędło młodości już kwiecie
Nie zrobiłem kariery w balecie
Gładkim tenorem wam uszu nie pieszczę
Kto inny pałeczką wygraża orkiestrze
Inni piłuje ktoś pierwsze skrzypce
A ja browarkiem pomagam chrypce
Bo ja jestem niemuzykalny
Nie zatańczę jak mi zagrają
Bo ja słuch mam zgoła fatalny
Tym mniej słyszę im więcej gadają
Bo ja nie mam wyczucia taktu
Nie trzy czwarte lecz zwykle w zaparte
I choć głos też czasem podniosę
To najchętniej mruczę pod nosem, mruczę pod nosem[1]
1. |
Kabaret Koalicja |
2. |
Kozłowska, Agnieszka |