...A głowa wsparta na lafety ścianie,
Smutku i wspomnień ciężarem brzemienna –
Do zimnego żelaza tuli się półsenna,
By ochłodzić tęsknotą rozpalone skronie...
I zda się, że to działo, co śmierć tylko sieje,
Co tysiącem piorunów z czarnej paszczy błyska,
Że mnie do swego łona zimnego przyciska
Koi smutek i duszę uzbraja w nadzieję...
I tak się już przywykło – na lafecie siadać –
Wić wspomnień nić pajęczą, sercem w dal uciekać...
Błędną myślą w przyszłości tajniki się skradać.
Cisza... Tylko o hasło szyldwach kogoś pyta –
Już niebo się zaczyna blaskiem przyoblekać