Stał na odpuście, pośród straganów,
kogut sklecony ze styropianu,
miał złoty grzebień z włóczki zrobiony,
śmiały się z niego nawet gawrony.
Dumnie spoglądał ze stert tandety
kogut sklejony przez dwie kobiety,
nie umiał fruwać, nie umiał gdakać,
lecz, kogucina, miał serce ptaka.
Całymi dniami stał wśród straganów
kogut zrobiony ze styropianu,
kiedy wieczorem kram zamykano
marzył, biedaczek, by go wygrano.
Pewnej niedzieli, w odpust Idziego,
wygrał go chłopak, syn Ambrożego,
kogut z radości aż chciał zapłakać
albo, po prostu, cicho zagdakać.
Nowy właściciel obejrzał ptaka
mruknął pod nosem: a to ci draka,
teraz technika jest na odpuście,
nawet koguty robią w złym guście.
Kiedyś, za złoty, od nas dziewczyny
wygrały właśnie koguta z gliny.
Zostawił ptaka gdzieś na straganie,
może ktoś inny go znów dostanie.[2]