Dolo moja, dolo, dolo,
Jakiż piękny łan,
Tak mi leżeć przyjdzie cicho,
Niby we śnie pan.
Tak mi leżeć przyjdzie cicho,
Niby jakiś król,
A skowronek zakołysze
I smętek tych pól.
Koń mi, wierny, grób wykopie,
Sam poświęci Bóg
Rosą czystą, jak łzy matki,
Padając na próg.
Rosą czystą Bóg poświęci,
Zatkną kask na krzyż,
A nad krzyżem szumieć będziesz
Brzozo, co tam drżysz.
A gdy Polska już powstanie,
Wróg opuści kraj,
Niech tu Ona przyjdzie sama
W jeden piękny maj.
Niech tu Ona przyjdzie jasna,
Jakby blaski zórz
I na grób mój skromny rzuci