Piękne jest koło rycerskie,
Komu dał Bóg serce męskie,
Hetman wojsko kołem toczy
Nieprzyjacielowi w oczy.
Wozy łańcuchami spinają,
Bo się trwogi spodziewają.
A gdy już się potkać mieli,
Jezu Chrysta zawołali:
„Jezu Chryste Nazareński!
Wejrzyj na lud chrześcijański”.
W żarskim biegu drzewce kruszą,
Niejeden się żegna z duszą.
Jednemu się mienią oczy,
A z drugiego krew się toczy.
Trzeci woła, by dobito,
Albo szablą łeb ucięto.
A ci, co w mogiłach leżą,
Do pewnego kresu bieżą.
Trzeba żołnierza szanować,
Chleba, soli nie żałować.
Suknia na nim nie blakuje,
Dziurami wiatr wylatuje.
Chustka jest czarna za pasem,
Ale i tej pusto czasem.
Chociaż żołnierz nie ubrany,
Przecież ujdzie między pany;
Zapłać mu, Jezu, z nieba,
Boć go jest pilna potrzeba[1]