Szeroko płyń, piosenko, wciąż dalej nas prowadź,
bo po tośmy młodzi, by przyszłość budować,
by śmiałym ramieniem na warsztat wziąć świat
i nowy, szczęśliwszy narzucić mu ład.
Więc z miasta i ze wsi, z miasteczka i z wioski
pod sztandar młodzieży, pod znak zetempowski!
Wysiłek nasz pomnóż i trud z nami dziel,
aż wspólnym zwycięstwem osiągnie się cel.
Kto młode ma serce i zdrowe ma ręce,
i młodą, radosną chęć czynu we krwi,
ten z nami niech złączy się w wspólnej piosence,
ten z nami niech nowe buduje dni!
Od młota, od książki, od pługa, od kielni,
zapałem swym silni i wiarą swą dzielni,
my, młodzi żołnierze, idziemy na bój
o szczęście milionów, o nasz los i twój.
Od pługa, od kielni, od książki, od młota,
jednaka w nas wola, jednaka ochota,
więc rytm naszej pracy niech rośnie co dnia
i męski, szlachetny nasz wyścig niech trwa!
Kto młode ma serce...
Przez wszystkie granice i morza, i lądy,
przez wszystkie opory i wszystkie przesądy,
kto młody, kto walczyć o lepszy chce świat,
z tym sercem jesteśmy, bo ten jest nasz brat.
Każdemu, kto drugich niedoli się ujął,
tym wszystkim, co walczą, i tym, co budują,
w dalekie a bliskie, w ich miasta i wieś,
braterską otuchę niech niesie ta pieśń!
Kto młode ma serce...[1]