Państwu... już dziękujemy
Nie ukrywamy – miło było nam
Za chwilę się rozstaniemy
Jeżeli wam przykro, to wesoło jest nam
Z tego miejsca wam obiecujemy
Zapamiętamy każdego z was
Co? Że spamiętać nie umiemy?
Proszę: Ania, Michał, Józef i Stas…
Ona: Jaki Stas?
On: Inaczej by rymu nie było.
I nie miejcie do nas żalu
Nam dla innych widzów pora grać
Czekają na nas w Kutnie, Gdańsku, Senegalu
Czemu nie! „Na nas czeka czarna brać”
Skoro wszystko się skończyło
Skoro tu jesteśmy sami – obiecajcie
Że to, co tu się wydarzyło
Pozostanie między nami
W końcu wszyscy sobie już pójdziecie
Zawsze było tak i jest i będzie
Lecz jeśli w kabarecie innym zagustujecie
Niech dziwna wysypka obsypie was wszędzie
Wilki po łące ganiają zające
Pająk kolcem muchę zabił
Nóżkę urwał ktoś biedronce
Żegna was kabaret Hrabi[1]
1. |
Kołaczkowska, Joanna |
2. |