To panowie niczym grafy, grafy, grafy,
NKN-u fotografy, grafy, grafy,
Z aparatem pełni chwały, chwały, chwały,
Przebiegają Piotrków cały, cały, cały.
Czasem ścisną, czasem prztykną, prztykną, prztykną,
Że aż często klisze prysną, prysną, prysną,
Potem skryci w „ciemni” dłubią, dłubią, dłubią,