Znów jest maj, ten sam,
Kasztany kwitną znów ogromnie.
Naplewat’mnie tam!
Ja jedno wiem i jedno pomnę:
Pod samowarem siedzi moja Masza,
Ja mówię „tak”, a ona mówi „nie”.
Jak w samowarze kipi miłość nasza,
Ja gryzę pestki, ona na mnie klnie.
Potem nagle po całusku
Wydziela do herbaty na prikusku.
Pod samowarem siedzi moja Masza
I jak herbata tak naciąga mnie!
Przyszli, wzięli nam
Firanki, szubę, stół i łóżko.
Naplewat’mnie tam,
Bo ja o jednym myślę duszko?
Pod samowarem siedzi moja Masza...[1]