Pozwól mi Twe męki śpiewać
I z czułością ubolewać,
O Baranku bez zmazy,
Który gładzisz me skazy.
Błagając Ojca łaskawie,
Jak pośrednik w ludzkiej sprawie,
Byłeś Krwią Swą zbroczony,
Na krzyżu rozciągniony.
By Cię pojmano zelżywie,
Męczono nielitościwie,
Przystąpił Judasz z rotą,
Tyś się poddał z ochotą.
Sędzię na życie czyhali,
W ręce katów Cię oddali,
Którzy Twe święte Ciało
Siekli, że Krwią spływało.
Wśród pogardy, pośmiewiska,
Lud koronę na skroń wciska,
Której kolce cierniowe
Srogo ranią Twą głowę.
Do krzyża Swego przybity,
Okrutną włócznią przeszyty,
Jezu Chryste umierasz,
Grzesznym niebo otwierasz.
Ponosisz, Jezu, te rany,
Aby Bóg był przebłagany.
Niechaj ból śmierci Twojej
Zmniejszy ból śmierci mojej.
Zbawicielu, z mej przyczyny
Zniosłeś męki tak bez winy,
Me grzechy na krzyż wbiły
I hańbą Cię okryły.
Żal mi Jezu, moich złości!
Już to spraw z Swojej litości,
Bym przez Cię odkupiony
Zasłużył być zbawiony.[1]
1. |
Siedlecki Jan, Śpiewniczek zawierający pieśni kościelne z melodiami dla użytku młodzieży szkolnej, wyd. 5 poprawione, Kraków, Księża Misjonarze na Kleparzu, 1908, s. 129, 130. |
2. |
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007–2013.