Rekiny finansjery

Zgłoszenie do artykułu: Rekiny finansjery

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Pracodawco!

Moich materialnych dóbr dostawco

Jam twój giermek, sługa, paź

Jam twa gąska – taś, taś, taś!

Tylko wspomóż! Pracodawco!

Pracodawco!

Raz kolejny moim bądź wybawcą

Choć szesnasty ledwie dziś

Mnie już debet zaczął gryźć

Zatem wspomóż! Pracodawco!

Jak co miesiąc skamlę znów

Daj zaliczki parę stów!

Parlando: Ale panie prezesie, dlaczego mi się zaliczka nie należy? Już brałem za lipiec? Aha, za lipiec 2018; dobrze, bez łachy, prezesie, gdzie indziej pójdę! Gdzie indziej sobie poradzę!

Przyjacielu!

Wiedz, że wszy się lęgną w mym portfelu

Aby przegnać wstrętną wesz

Z banknotami ku mnie śpiesz

Stąd ma prośba, przyjacielu!

Przyjacielu!

Próśb do ciebie nigdy nie mam wielu

Lecz mój finansowy zgrzyt

Każe przemóc strach i wstyd

Stąd ma prośba, przyjacielu!

Mówcie liczby, gdy brak słów

Pożycz, pożycz parę stów

Parlando: Nawet ci się telefonu odebrać ode mnie nie chce, mendo ty?! Czekaj, czekaj, jeszcze się będziesz chciał z moją żoną umówić na kawę! Jeszcze przyjdziesz pożyczać pompkę do roweru! Bez łachy, gdzie indziej pożyczę. Się wypchaj po prostu!

Providencie!

W ciągłym finansowym tkwię półskręcie

Niewygodny dość to skręt

Wyzwól mnie z niewoli pęt

Zatem błagam! Providencie!

Providencie!

Na złodziejskim odkuj się procencie

Ulżyć daj przez kilka chwil

Swą chwilówką dziś mnie sil

Do nóg padam! Providencie!

Bym na nogi stanął znów

Wspomóż kwotą kilku stów!

Parlando: Nawet na Providenta nie mam zdolności kredytowej? Nawet na Providenta?! To jest granda! Ja się do Strasburga odwołam! Skandal! Ale bez łachy, gdzie indziej pójdę!

Totolotku!

Gorzką gorycz zamień w rozkosz słodką

Niech mnie dług przestanie gnieść

Manko znieś, skreśl trafnie sześć

Cóż ci szkodzi? Totolotku!

Totolotku!

Ileż można ciągnąć na dorobku?

Wstręt monitów, pozwów, kar

Przerwie kumulacji czar

Cóż ci szkodzi? Totolotku!

Nie bądź jedną z wielu skner

Daj jedynkę i sześć zer!

Parlando: Znowu tylko trójka? Się wypchać proszę! Gdzie indziej pójdę, bez łachy! Jak już na totolotka liczyć nie można! Co to za chory kraj! Nie to nie! Do mamusi pojadę, ona mi zawsze pożyczy![1]

Bibliografia

1. 

Lipnicki, Arkadiusz
Archiwum prywatne.

2. 

Kozłowska, Agnieszka
Wywiad Agnieszki Kozłowskiej z Arkadiuszem Lipnickim przeprowadzony 6 czerwca 2018.