Raz na lat cztery, Polak jest szczery
Ma wreszcie głos, chwyta za stery
Na krótką chwilę staje przed urną
A potem znowu głupio, znowu, durno
Komu zaufać, gdzie prawdy szukać
Kto czysty, że nie siada mucha
Ostatnia chwila już na zadumę
Przyszłość wystawi nam rachunek
Rzeczpospolita Kabaretowa
To rewolucja rzecz jasna umysłowa
Rzeczpospolita Kabaretowa
Dziś zamiast czynów najważniejsze będą słowa
Nie damy rady naprawić świata
Na naprawiacza świata czeka ciągle wakat
Od polityki niech nie boli głowa
Bo dzisiaj rzecz wyłącznie jest kabaretowa
Już na prasówkach ciągła pyskówka
Jest i kiełbasa jest i grochówka
Piwo się leje, orkiestra gra
Kto za to płaci, no kto płaci, czort jeden zna
Budzi się naród rankiem na kacu
Jutro wybory, już mało czasu
Nikt nie pamięta o co tam szło
Byleby wybrać tylko mniejsze zło
Rzeczpospolita Kabaretowa
To rewolucja rzecz jasna umysłowa
Rzeczpospolita Kabaretowa
Dziś zamiast czynów najważniejsze będą słowa
Nie damy rady naprawić świata
Na naprawiacza świata czeka ciągle wakat
Od polityki niech nie boli głowa
Bo dzisiaj rzecz wyłącznie jest kabaretowa[1]
1. |
Malinowski, Leszek |
2. |