Pi pi pi pi pi
Jestem sam, tak bardzo sam
Kropla w morzu, atom krzesła
Z nadzieją patrzy, czy siądzie na nim ktoś
Twoja pupa, niech sposiądzie
Niech ciepło jej przeniknie
Do mnie, przeze mnie, na przestrzał.
Jestem sam, tak bardzo sam
Pyłek kwiatowy, który zapyli – owszem
Ale nawet nie wie co,
Mógłbym oddać to, co mam
Ale czy ktoś weźmie?
Mnie, ode mnie, na zawsze.
Dotknij mnie i weź ze sobą,
Dotknij dłoni i za nią chyć
Ale nie bez dotykania
Bez dotykania to nie.
Bym wolał z dotykiem
Da się, się da się?
Jestem pusty, a czasem jakby nie
Jest we mnie coś, co oszałami
Ciebie lub cie,
lubcie, lubcie, lubcie cieciecie go!
Weź mnie, wołami.[1]
1. |
Kołaczkowska, Joanna |
2. |