Wariant 1
StrzałkaSłużył Jasio u pana,
Za starszego dworzana.
Hej, hej u pana
Za starszego dworzana.
I wysłużył Kasieńkę,
W siódmym roku dzieweńkę,
Hej, hej, Kasieńkę,
W siódmym roku dzieweńkę.
Król na wojnę rozkazał,
Jasio w drogę pojechał.
Hej, hej, rozkazał,
Jasio w drogę pojechał.
Już siódmy roczek idzie,
Jasio z wojenki jedzie.
Hej, hej, już idzie,
Jasio z wojenki jedzie.
Przyjechał przed pokoje,
Wyjdź do mnie, dziewczę moje!
Hej, hej, pokoje,
Wyjdź do mnie dziewczę moje!
I zastukał w okienko:
Wyjdźże do mnie Kasieńko!
Hej, hej, w okienko,
Wyjdźże do mnie Kasieńko!
Wychodzi doń stara teść,
Prosi Jasia z konia zsieść.
Hej, hej, stara teść,
Prosi Jasia z konia zsieść.
Ja z konia nie zeskoczę,
Póki Kasi nie zoczę.
Hej, hej, zeskoczę,
Póki Kasi nie zoczę.
Twoja Kasia nie żyje,
Zimna ziemia ją kryje!
Hej, hej, nie żyje,
Zimna ziemia ją kryje,
Żebym wiedział, gdzie jej grób,
Pojechałbym, widzi Bóg.
Hej, hej, gdzie jej grób,
Pojechałbym, widzi Bóg.
Siadł na konia, zapłakał,
I na wojnę pojechał.
Hej, hej, zapłakał,
I na wojnę pojechał.[1]
Wariant 2
StrzałkaSłużył Jasio u pana
Za starszego dworzana,
Hej hej, u pana,
Za starszego dworzana.
I wysłużył Kasieńkę,
W siódmym roku dzieweńkę.
Hej, hej Kasieńkę,
W siódmym roku dzieweńkę.
Król na wojnę rozkazał,
Jasio w drogę pojechał.
Hej, hej, rozkazał,
Jasio w drogę pojechał.
Jaś na wojnie wojuje,
Kasia w domu choruje.
Hej, hej, wojuje,
Kasia w domu choruje.
Już siódmy roczek idzie,
Jasio z wojenki jedzie.
Hej, hej, już idzie,
Jasio z wojenki jedzie.
I wyjechał na drogę,
Złamał koniczek nogę.
Hej, hej, na drogę,
Złamał koniczek nogę.
Dla Boga! Co się dzieje?
Konik pode mną mdleje.
Hej, co się dzieje?
Konik pode mną mdleje.
Czy Kasieńka umiera,
Boleść serce rozdziera.
Hej, hej, umiera,
Boleść serce rozdziera.
Przyjechał przed pokoje:
– Wyjdź do mnie, dziewczę moje.
Hej, hej, pokoje,
Wyjdź do mnie dziewczę moje.
I zastukał w okienko;
– Wyjdźże do mnie, Kasieńko.
Hej, hej, w okienko,
Wyjdźże do mnie, Kasieńko.
Wychodzi doń stara teść,
Prosi Jasia z konia zsieść.
Hej, hej, stara teść,
Prosi Jasia z konia zsieść.
– Ja z konia nie zeskoczę,
Póki Kasi nie zoczę.
Hej, hej, nie skoczę,
Póki Kasi nie zoczę.
– Twoja Kasia nie żyje,
Zimna ziemia ją kryje.
Hej, hej, nie żyje,
Zimna ziemia ją kryje.
Żebym wiedział, gdzie jej grób,
Pojechałbym, widzi Bóg.
Hej, hej, gdzie jej grób,
Pojechałbym, widzi Bóg.
A gdy stanął na grobie,
Koń na nóżki kląkł obie.
Hej, hej, na grobie,
Koń na nóżki kląkł obie.
– Kasiu moja, Kasieńko,
Przemów do mnie słóweńko!
Hej, hej, Kasieńko,
Przemów do mnie słóweńko.
– Nie jeden ja, Jasiu, kwiat,
Jest ci tego pełen świat.
Hej, hej, Jasiu, kwiat,
Jest ci tego pełen świat.
– Choćby było ich tysiąc,
Tobiem jednej ja przysiągł.
Hej, hej, ich tysiąc,
Tobiem jednej ja przysiągł.
Oj, zagrajcie organy,
Mojej Kasi kochanej.
Hej, hej, organy,
Mojej Kasi kochanej.
I zadzwońcie w wielki dzwon,
Na mej Kasi wieczny zgon.
Hej, hej, wielki dzwon,
Na mej Kasi wieczny zgon.
Siadł na konia, zapłakał,
I na wojnę pojechał.
Hej, hej, zapłakał,
I na wojnę pojechał.[2]