Śmierć za idee

Zgłoszenie do artykułu: Śmierć za idee

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Dla idei ponieść śmierć – któż zna ideę lepszą?

Ja jednak żyję, bo na próżno szukam ich.

Gdy nawet znajdę coś, to inni się tak śpieszą,

że na śmiertelny skok nie starcza mi już sił.

Czasami myślę, że w tym cały jest ambaras:

tak ogniem wiary płonąć, by podpalić stos,

a jednak zanim spłonę, muszę dodać coś:

ponieśmy za idee śmierć, ale nie zaraz,

śmierć tak, ale nie zaraz.

Doradza przodków chór, by śpieszyć się powoli,

na chwilę przerwać marsz, odpocząć choćby dziś,

bo jaki zysk jest w tym, że się wyciągnie nogi,

jeżeli jutro już nie będzie dokąd iść?

Opóźniać każą zaś ten marsz taktyki prawa,

mówiące, że nim Bogu duszę zechcesz dać,

to najpierw stań i swą ideę dobrze sprawdź.

Ponieśmy za idee śmierć, ale nie zaraz,

śmierć tak, ale nie zaraz.

Niejeden święty mąż, męczeństwo głosząc dzielnie,

sam długo zwleka, nim na szafot wdrapie się,

bo dobrze wie, że tam jest raczej nieprzyjemnie,

z daleka lepiej patrzeć w świątobliwy cel.

Dlatego zanim się dopełni ta ofiara,

nierzadko egzekucji dokonuje czas –

widocznie święty mąż powtarza też nie raz:

ponieśmy za idee śmierć, ale nie zaraz,

śmierć tak, ale nie zaraz.

Idea, jasna rzecz, wymaga poświęcenia,

wyraźnie mówią to statuty wszelkich sekt.

Jednego chciałbym wszak od ofiar wyjaśnienia:

jak w tym zalewie słów rozpoznawały sens?

Sztandarów łopot to już dla mnie zwykły hałas,

a stosów blask – ciemniejszy niż piekielny mrok.

Kto mądry, widząc grób, czym prędzej skręca w bok.

Ponieśmy za idee śmierć, ale nie zaraz,

śmierć tak, ale nie zaraz.

Na próżno płynie krew i próżne hekatomby,

Mamona niech nie żąda od nas ofiar złych,

niech już nie grają nam martyrologii trąby,

na ziemi raju nie zapewnią ścięte łby.

Lecz Bóg nie zważa na to, ciągle chce nas karać,

podsyca marzeń żar, na szańce każe iść,

by śmierć, spragniona krwi, krew naszą mogła pić.

Ponieśmy za idee śmierć, ale nie zaraz,

śmierć tak, ale nie zaraz.

Mesjasze ofiar i apostołowie śmierci,

możecie pierwsi iść – błogosławimy wam!

Ruszajcie naprzód tam, gdzie święty płomień świeci,

niech najpierw każdy z was spróbuje tego sam.

My o przedwczesny zgon nie chcemy się już starać,

kostucha pragnie już wyznaczać sama los

i byle komu swych nie daje ostrzyć kos.

Ponieśmy za idee śmierć, ale nie zaraz,

śmierć tak, ale nie zaraz.[1]

Bibliografia

1. 

Zespół Reprezentacyjny
Archiwum zespołu.

2. 

Kozłowska, Agnieszka
Wywiad Agnieszki Kozłowskiej z Markiem Karlsbadem (kierownikiem Zespołu Reprezentacyjnego) przeprowadzony 20 czerwca 2018.