Wariant 1
StrzałkaTam za kopkami siana drżą
Ze strachu oficerzy,
Gdy strzelcy do ataku mkną,
Komendant w rowie leży.
Bośmy żołnierze są jak psy,
Bezdomni dziś włóczędzy(1).
Trapi nas Moskal, gryzą wszy,
Za Austrii skrawek nędzny.
Wiatr szarpie mundur, spodnie rwie,
Prześwieca ciało sine...
Sztab na hulanki rajskie mknie –
Zapijać ojców winę.
Bośmy żołnierze...
Sam ekscelencja(2) tęgi zuch –
Ataki czynił śmiało,
Chciał on Moskali rozbić w puch,
Lecz serce w tłuszczu spało(3).
Bośmy żołnierze...
Bo na Moskali to zaś trza
Nie ekscelencji rady,
Bo ekscelencja głowę ma,
Lecz tylko od parady.
Bośmy żołnierze...
Wysoka czapka złotem lśni,
Orderów cała kupa
I złotych gwiazdek coś ze trzy,
A sam jest wielka...głowa.
Bośmy żołnierze...
Na polskiej ziemi – nędza, głód(4)
I żołd z Franciszka łaski(5),
Zamiast zapału, w sercach chłód,
Serc uczuć kryją maski(6).
Bośmy żołnierze...
Komendant gbur, po pysku rżnie,
A kapral go rozgrzesza.
Ach! powstań, Polsko, w złudnym śnie(7),
Gdy byle kiep Cię wskrzesza!
Bośmy żołnierze...
O! Ekscelencjo! Bądź nam zdrów!
Szczęścia też ci życzymy,
Wołamy nawet: „Dać mu rum!(8)”
I niech go nie widzimy!
Bośmy żołnierze...
Legionów rządzie! święć się, święć!
Tak na wojence ładnie!
Wszak ty, żołnierzu, nie masz nic,
Bo kto już wyższy, kradnie(9).
Bośmy żołnierze...
Że krwią się twoją tuczą wszy,
Nie nowość ci, żołnierzu.
Najgorsze są to jednak te
Z gwiazdkami na kołnierzu.
Bośmy żołnierze...
Cholera, tyfus, kulka, głód,
Czego zapragnie dusza.
Marszrutę bierz i zjeżdżaj w grób –
Nikogo to nie wzrusza.
Bośmy żołnierze...
A gdyś już, bracie, w polu padł,
Duch twój do kraju leci,
Bo cudza ziemia ciało żre,
Obce mu słonko świeci.
Bośmy żołnierze...
Łajdaki wy – łajdaki wy,
Coście u góry stali.
Nam został tylko ból i wstyd,
Serce-ście zaprzedali(10).
Bośmy żołnierze...
Łajdaki wy – łajdaki wy
I każdy nam to przyzna,
Gdzie żołnierz wasz i gdzie bój wre,
A nasza gdzie Ojczyzna(11).
Bośmy żołnierze...
A gdyś zapomniał, bracie mój,
Nie szukaj tego w głowie,
Bo skurwysynem jesteś ty,
Komendant ci wnet powie.
(1) lub: Bezdomni my włóczędzy
(2) Komendant Legionów Polskich, marszałek polny austriacki Karol Durski-Trzaska (1849–1935)
(3) lub: Lecz rumu miał za mało
(4) lub: Królestwo nasze – nędza, głód
(5) lub: I żołd z Józefa Łaski
(6) lub: I szał błazeńskiej maski
(7) lub: O! Polsko, powstań w cudnym śnie
(8) Komendant Legionów określany był często przez legionistów jako generał „Dać mu rumu!”
(9) lub: Bo brat oficer kradnie
(10) lub: Duszęście zaprzedali
(11) lub: Tam nasza jest Ojczyzna.
Wariant 2
StrzałkaTam za kopkami siana drżą
Ze strachu oficerzy,
Gdy strzelcy do ataku mkną,
Komendant w rowie leży.
Bośmy żołnierze, jako psy
Bezdomni są włóczędzy:
Trapi nas Moskal, gryzą wszy
Za Austrii skrawek nędzny
Wiatr szrpie mundur, spodnie rwie.
Prześwieca ciało sine...
Sztab na hulanki rajskie mknie –
Zapijać ojców winę.
Bośmy...
Nasz ekscelencja – tęgi zuch
Ataki czyni śmiało,
On chciał Moskali rozbić w puch,
Lecz rumu miał za mało
Bośmy...
Bo brak mu rumu – smutny czas,
Moskal ataki wszczyna.
Zwycięstwo nasze piorun trząsł
I odwrót się zaczyna.
Bośmy...
Legionów rządzie święć się, święć!
Tak na wojence ładnie,
Że legionista nie ma nic,
Bo każdy starszy kradnie.
Bośmy...
Komendant gbur, po pyskach tnie,
A kapral go rozgrzesza
O powstań Polsko w cudnym śnie,
Gdy lada kiep cię wskrzesza!
Bośmy...
A gdyś zapomniał, skąd twój ród,
Nie szukaj próżno w głowie
Ze s.... synem jesteś ty,
Komedant ci to powie.
Bośmy...
Królestwo nasze: nędza, głód
I żołd z „Józefa” łaski
A miast zapału w sercu chłód
I śmiech błazeńskiej maski.
Bośmy...
Cholera, bieda, tyfus, głód
Czego zapragnie dusza
Marszrutę bierz i ruszaj w grób
Nikogo to nie wzrusza.
Bośmy...
O ekscelencjo! Bywaj zdrów!
My zdrowia ci życzymy,
Wołamy przytem: dać mu rum!
I niech cię nie widzimy !
Bośmy żołnierze, jako psy
Bezdomni są włóczędzy:
Trapi nas Moskal, gryzą wszy
Za Austrii skrawek nędzny.[2]