Statystycznie co minutę
Gdzieś na oddziale położniczym
Zakwili na wysoką nutę
Statystycznie nowe życie
Ile radości i wzruszenia
Ojciec już tydzień chodzi pijany
Gapią się dziecku między nogi
Buzia, toż dziadek wykapany
Już się rodzina cała cieszy
Będą i chrzciny i komunia
Krząta się również wśród pieleszy
Pani, co rączkę wkleja numer
Bo choć ma dziecko matkę, ojca
Dom z Matką Boską przenajświętszą
Trzeba pamiętać o obowiązkach
Rychło odwiedzić Radę Miejską
Pod karą grzywny trzeba donieść
Ile to waży, ile mierzy
Czy urodziła się dziewczynka
Czy też urodził się żołnierzyk
Mamy nowego podatnika
Cieszy się urząd na urzędzie
Oto jest nowy poborowy
Wtrąca komenda uzupełnień
Słuchaj ty mały odcięty od pępka
Tu państwo Polska przy Bałtyku
Jesteś własnością prezydenta
I nie zapomnij wypełnić PIT-u
Małe dzieciątko aż się wije
Chciałoby wskoczyć znów do łona
Nic z tego, już się nie da odkręcić
Zresztą, aborcja zabroniona
I tak od wieków statystycznie
Miejscem urodzin zniewolony
Losujesz – ześlą na banicję
Albo wydadzą amunicję
Na nic twój protest, odmowa rozkazu
Młodzieńczy bunt i uniesienia
Znów jakiś ważniak walczy o władzę
Się nie podoba – do więzienia
Co począć pytacie obywatele
Wszak demokracja jeszcze młoda
Ciężko, gdy państwa jest zbyt wiele
Pełna anarchia – też choroba
Jak znaleźć system bez tych wad
Na chwałę naszym czasom
Szanowni państwo – odpowiedzi nie będzie
Przecież nie nam za to płacą[1]
1. |
Malinowski, Leszek |
2. |