Szumią jodły na gór szczycie,
Szumią sobie w dal!
I młodemu smutne życie,
Gdy ma w sercu żal...
Z innych ludzi do nikogo,
Jeno do ciebie, niebogo!
Oj, Halino, oj, jedyna
Dziewczyno moja! Dziewczyno moja!
Już w dziecinne lata nasze
Ja do czarnych skał
Po gniazdeczko biegłem nad przepaście,
Bym ci ptaszę dał.
Zawszem tobie najwonniejszych
Kwiatów przyniósł z gór,
A z odpustu najpiękniejszych dawał
Koralików sznur.
Nie mam żalu do nikogo,
Jeno do ciebie, niebogo!
Oj Halino, oj, jedyna,
To wina twoja.
Rośnie krzaczek, w drzewko rośnie.
Ty urosłaś niby czar.
Ach, za tobą bym radośnie
Wskoczył w ognia żar.
Lata, jakby wichry, biegną,
Jak potoki mkną!
Przybył panicz i dla niego
Pogardziłaś mną.
Nie mam żalu do nikogo,
Jeno do ciebie, niebogo!
Oj, Halino, oj, jedyna
Dziewczyno moja, dziewczyno moja!
Oj, Halino, oj, jedyna
Dziewczyno moja!
Moja Halko ty jedyna,
Ty dziewczyna moja.[3]
1. |
|
2. |
|
3. |
Adrjański Zbigniew, Złota księga pieśni polskich: pieśni, gawędy, opowieści, Warszawa, Bellona, 1994, s. 114–116. |
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007–2013.