W maju 1944 r. hitlerowcy skoncentrowali wokół tzw. „Banditengebiet”, tj. Zamojszczyzny i Biłgorajskiego, trzy dywizje wspierane przez lotnictwo myśliwskie i bombardujące, artylerię, czołgi oraz specjalne oddziały SS do zwalczania partyzantów, z psami policyjnymi. Operacja „Sturmwind I” i „Sturmwind II” miała na celu zniszczenie wszystkich zgrupowań partyzanckich na tych terenach i oczyszczenie frontowego zaplecza z groźnego dla cofającej się armii niemieckiej przeciwnika. Na obszarze zamkniętym kleszczami hitlerowskiej obławy znalazły się oddziały radzieckich partyzantów liczące ok. 1900 ludzi, zgrupowanie partyzanckie Armii Ludowej w sile 700 ludzi i połączone oddziały Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich, których stan wynosił około 1200 żołnierzy. Wobec ponad 30-tysięcznej doskonale uzbrojonej ekspedycji niemieckiej, była to garstka straceńców. A przecież wielka bitwa, jaka rozgorzała w lasach, trwała od 8 do 25 czerwca 1944 r. Do dzisiaj nieznane są dokładnie straty poniesione przez partyzantów. Na cmentarzu pod Osuchami, w zbiorowych mogiłach, spoczywa prawie 700 poległych i pomordowanych żołnierzy AK, AL, BCh, partyzantów radzieckich i cywilnych mieszkańców z wsi, wokół których toczyły się walki. 28 czerwca hitlerowcy uderzyli zmasowanymi siłami na zgrupowania partyzanckie AK i BCh w Puszczy Solskiej nad Tanwią. Doszło do kilkudniowej bitwy, w czasie której rozbiciu uległo zgrupowanie Armii Krajowej dowodzone przez mjr „Kalinę” – Edwarda Markiewicza. Straty partyzanckie były ogromne. Padło wielu świetnych i znanych dowódców, a wśród nich ppor. „Cord” – Józef Stegliński, „Topola” – Jan Kryk, oficer, były nauczyciel z Biłgoraja, zbieracz folkloru i pieśni partyzanckich, oraz „Woyna” – Adam Haniewicz. Śmierć w bagnach nad Tanwią znalazł również mjr „Kalina”, którego niezdecydowanie – jak wynika z opracowań historycznych – stało się m. in. przyczyną tak wielkiej klęski. Zniszczeniu uległy także oddziały Batalionów Chłopskich „Rysia” – Stanisława Basaja-Kraski, „Błyskawicy” – Jana Kędry i „Lipy” – Juliana Kaczmarczyka, który poległ. Zginął także dowódca III baonu AK „Skrzypik” – Józef Mazur. Pozostali przy życiu partyzanci uderzyli na pozycje niemieckie pod Osuchami i 25 czerwca wydostali się poza zasięg niemieckiej obławy. Wcześniej, tocząc zaciekłe walki, wyrwały się z okrążenia oddziały Armii Ludowej. Poległ wówczas kpt. „Bogdan” – Aleksander Szymański, którego oddział wchodził w skład I Brygady AL im. Ziemi Lubelskiej. Pieśń Tam za lasami, za Osuchami, opiewająca tragedię nad Tanwią, jest utworem samorodnym, śpiewanym na melodię ludową z regionu biłgorajskiego. Publikując w 1967 r. jej fragment w śpiewniku Pieśni partyzanckie Batalionów Chłopskich zaznaczono, że słowa, które zapisał „Jawor” – Jan Pasiak, zostały „ułożone przez członków Koła Młodzieży Wiejskiej w Majdanie Starym”. Wydaje się jednak, że chodzi raczej o Majdan Sopocki, leżący opodal terenów, gdzie toczyły się walki. Jan Pasiak pełnił w tym czasie funkcję komendanta IV Lubelskiego Okręgu BCh. Tekst oryginalny zawiera 11 zwrotek[1].