Zimowa baśń
urzekła nas,
tatrzański zmierzch zaczął ją.
Szpalerem drzew
w noc potok biegł,
kryjąc się w naszych cieniach.
Daleki blask
góralskich chat
przywracał mi twoją twarz.
Na twoich rzęsach
uparty wiatr
zawieszał sznur śnieżnych gwiazd.
Tatrzański las
płonął i gasł
od naszych bezgłośnych słów.
Do tęsknot swych,
nie znając ich,
szliśmy przez białą ciszę.
Zimowa baśń
trwa ciągle w nas,
jej treści nie zgadnie nikt,
bo tylko świątek
z rozstajnych dróg
coś opowiedzieć by mógł![3]
1. |
|
2. |
http://www.kppg.waw.pl/ |
3. |