Zachciało się raz ułanom wojny:
Pytali się, gdzie jest front spokojny –
Gdzie by kule nie świszczały wiele,
Gdzie by bardzo nie wyły szrapnele.
Więc przybyli na wołyńskie błota
Gdzie po szyję mokła już piechota,
A ona ich wdzięcznie przyjmowała
I każdemu upominek dała.
Więc jednemu głowicę od szabli,
Której brzeszczot dawno wzięli diabli,
A drugiemu bagnet z mannlichera,
Którym legun konserwy otwiera.
A trzeciemu zegar(1) od szrapnela,
Choć nie wiedział, jak się z tego strzela.
Oni zaś, przybywszy z tym w „ogród Lea”(2)
Blagowali, że to są trofea.
A czyście ich w polu gdzie widzieli?
Ciekaw jestem, skąd by się tam wzięli –
Przecież oni wędrują bez przerwy,
(1) zegar od szrapnela – aluminiowa część mechanizmu szrapnela, wykorzystywana przez legionistów do wykonywania pamiątek, pierścionków itp.
(2) „ogród Lea” – Kraków – zwrot utworzony od nazwiska prezydenta m. Krakowa w latach 1904–1918, Juliusza Leo (1861–1918).